Polacy w Wielkiej Brytanii .

magba · Wysłany: Wto 15:18, 27 Mar 2007 Temat postu:

dokladnie

moniap514 · Wysłany: Wto 15:49, 27 Mar 2007 Temat postu:

ja wlasnie tez wole to forum od innych poniewaz tu nie obrzucaja sie miesem jak na innych forach(chodzi mi o przeklenstwa i pojezdzanie innym). na kazde zadane pytanie jest odpowiedz, mozna podyskutowac i wymienic sie opiniami i doswiadczeniami. czasami pewne rzeczy wygladaja inaczej w realu ale to chyba rzeczywiscie zalezy od urzednikow i kazdego indywidualnej sytuacji. :D ja przyjechalam tutaj i wkoncu jestem szczesliwa ze jestesmy razem, cala rodzinka. wiadomo poczatki wszedzie sa trudne.ale napewno lepiej byc razem niz osobno. wkoncu kazda z nas to przerabiala lub przerabia.

mak4701 · Wysłany: Wto 16:10, 27 Mar 2007 Temat postu:

MartaB · Wysłany: Wto 17:12, 27 Mar 2007 Temat postu:

wlasnie o tym mowie IR najpewniej i jednoznacznie da odpowiedz :)

sylwia 79 · Wysłany: Wto 18:40, 27 Mar 2007 Temat postu:

Ok dziewczyny macie racje,rozmawialam z mezem i on zadzwonil gdzies i powiedzieli mu,ze ma zlozyc wnioski o tax credyt 12 czerwca jak juz bede tam na miejscu.Czyli maz nie bedzie mial roku przepracowanego.
Mozliwe,ze wszedzie inaczej jest i kazda sprawa jest indywidualnie rozpatrywana.
Kazda sprawe jak zalatwia to bardzo szybko dostaje odpowiedz tak bylo miedzy innymi z NIN i child benefitem.Pytala sie go gdzie bedziemy mieszkac tzn czy wynajmujemy pokoj a jak powiedzial,ze wynajmuje dom (juz podpisal umowe) i 2 pokoje wynajmuje przyjaciolom i ona powedziala,ze jak juz bede w UK to ma tez od razu skladac o mieszkanie,bo tak jak pisala mi dorcia :) bedziemy mieszkac na ,,kupie,,
Dorcia musze powiedziec,ze znasz sie na rzeczy duzo mi pomoglas :)
no nie tylko ona :)
Mam nadzijee,ze nie jestescie zle na mnie,ze moze sie troche zdenerwowalam.No,ale juz nie wiem kogo sluchac kazdy mowi i radzi co innego.Dlatego najlepiej zadzwonic do danej siedziby i wszystko wyjasnia.
Lubie was,lubie to forum i mam nadzieje,ze sie na mnie nie gniewacie.

mak4701 · Wysłany: Wto 19:03, 27 Mar 2007 Temat postu:

Jesli chodzi o mnie to nie

Zreszta sama przyjedziesz, zobaczysz - i nie bedziesz sie dziwiła czemu niektórzy tak reaguja a nie inaczej. Wiesz sylwia jak posiedzisz w UK dłuzej i kiedys przeczytasz swoje posty - zrozumiesz wtedy dopiero o co chodziło dziewczynom.
Pozdrawiam i zycze powodzenia.

sylwia 79 · Wysłany: Wto 19:12, 27 Mar 2007 Temat postu:

wez mnie nie strasz,bo zaczynam juz myslec czy jechac :( a jak tak mysle to moj slubny sie wkurza na mnie.
No,ale czytalam ,,czy lepiej wam w UK czy w Polsce,, to prawie wszyscy nie mysla o powrocie do kraju.
:-? :-? :-? :-? :-?

mak4701 · Wysłany: Śro 6:45, 28 Mar 2007 Temat postu:

Kochaniutka pewnie ze jedz - jestem tego zdania ze kto nie ryzykuje ten nie ma. Zawsze masz gzie wracac. Tylko sama sie przekonasz i przestaniesz dziwic po okolo 1 roku (moze juz nawet mniej) czemu tak sie dzieje.
Pamietaj wlasnie jednak to co juz wspomnialas wczesniej w swoim poscie "nie rob dzieciom wody z mógu" bo tobie jest lepiej. Patrz na swoje pociechy. Nie kazde dziecko sie zaklimatyzuje jak np dorosly. Znam osobiscie rodzine gdzie zona z corka dojechala do meza, dziecko poszlo tutaj do szkoly, dodam ze dziewczynka ok 13 lat (wiec gorzej niz np 5 latek) nie mogla znalezc sie w tym srodowidku innych nacji, brak jezyka, brak kolezanek itp. Dziewczyna zaczela chodzic tu do szkoly a po pół roku matka dziecka stwierdzila ze sie jej juz tu nie podoba i wraca do PL. I tak bylo. Wrocily. Dziewczynka przerwany rok szkolny w UK, a w PL nie zdazyla chodzic bo matka jej jednak sie namyslila po okolo 1 m-cu i znowu wrocili do UK. Dodam ze dziewczynka byla bardzo zdolna uczennica w PL a teraz jej nauka znizyla sie do lekko sredniej.
W tym przypadku pojawia sie glupota matki - poniewaz nie patrzy wcale na dobro dziecka - zapomina chyba o tym - tylko aby jej bylo dobrze. Jest mi bardzo zal dziewczynki.
Dlatego zawsze jest lepiej najpierw przyjechac, zobaczyc czy da sie wogole rade - bo szkola rowniez kosztuje - a potem twierdzic ze sie juz zostaje na stale.
Mam nadzieje ze Tobie sie uda. W jakim wieku masz dzieci?

sylwia 79 · Wysłany: Śro 7:06, 28 Mar 2007 Temat postu:

corka 7 lat i synek 8 miesiecy

mak4701 · Wysłany: Śro 14:10, 28 Mar 2007 Temat postu:

Mniejmy nadzieje ze córcia nie bedzie miala kłopotów z zaklimatyzowaniem sie w nowym i dla niej to bardzo dziwnym srodowisku. Powiem nawet ze w innym swiecie. U mnie np w Luton chyba jest kazda nacja jaka jest wogóle na świecie. Pamietam moje poczatki jak ja nie moglam sie napatrzec na Pakistanczyków, murzynów itp Dla mnie to bylo takie niecodzienne obracanie sie w takim srodowisku. I dla mnie to bylo trudne a potrafie sobie wyobrazic dziecko ktore przy braku np jezyka znajdzie sie w jednej klasie z murzynami, pakistanczykami, chinczykami itp.... :)
Zycze ci duzo powodzenia.
A synek jeszcze ma czas wiec bedzie sie chowal razem z nimi to tak nie odczuje tej zmiany.

sylwia 79 · Wysłany: Śro 14:54, 28 Mar 2007 Temat postu:

na pewno bedzie trudno,ale w szkole Pani powiedziala mojemu mezowi,ze nie ma sie o co martwic,ze dzieci szybko naucza sie jezyka(szybciej niz myslimy) daja jej maxymalnie 6 miesiecy i dorowna innym dzieciom.
Uspokoila nas mowiac,ze w razie czego jest w szkole nauczyciel umiejacy jezyk polski to bedzie pomagal nam przez to przejsc.
Powiedziala,ze z jego pomocy bardziej korzystaja dorosli niz dzieci.
I na koniec powiedziala,ze Polskie dzieci lepiej sie ucza niz angielskie czy tam innej narodowosci.No zobaczymy juz i tak nie mam odwrotu,corka jest zapisana do szkoly,moj maz wynajal dom,dostal podwyzke,dzis zdal egzamin na wozki i powiedzial mi,ze nie zaluje decyzji o wyjezdzie tam chociaz ciezko charuje,ale za godziwe pieniadze nie to co w Polsce.
Jak pojade to bede z wami dalej pisac i bede zdawac relacje :)

MartaB · Wysłany: Śro 18:45, 28 Mar 2007 Temat postu:

to gratulacje milo jest pracowac jak sie jest docenianym, wiec na pewno dacie rade i moze benefity nie beda konieczne i dacie rady bez.. .sprobujcie
powodzenia

sylwia 79 · Wysłany: Czw 8:55, 29 Mar 2007 Temat postu:

No mam nadzieje,benefity to ostatnia deska ratunku bedzie,ale narazie tylko child benefit bedziemy pobierac.Zycie pokaze jak bedziemy tam cala 4.
Ja zreszta jak szybko naucze sie jezyka to raczej tez wole isc do pracy i sie realizowac najlepiej w swoim zawodzie,ale to raczej nie bedzie mozliwe. :-? :-? :-? No,ale jaka praca bedzie to ja podejme.
Narazie to musze sie sama jakos zaklimatyzowac i dzieci szczegolnie corka.Z rasami dzieci nie bedzie problemu bo w rodzinie mamy murzynka a do szkoly chodzi tez z dziecmi innej narodowosci.
Wracajac do benefitow to pobierajac benefity nie bedziemy mogli w przyszlosci np wziac kredytu na dom,a maz wszystkie opcje bierze pod uwage.A takie ma plany.

Ale palny mozna miec rozne,przyszlosc pokaze nam jak to bedzie.Napewno lepiej niz w Polsce.

MartaB · Wysłany: Czw 9:02, 29 Mar 2007 Temat postu:

pewnie ze lepiej niz w polsce a potem jak bedziecie razem pracowac bedzie juz duzo lepiej... na poczatku wiadomo duzo wydatkow jest

sylwia 79 · Wysłany: Czw 9:05, 29 Mar 2007 Temat postu:

Wlasnie wydatki,tym bardziej,ze to co sie dorobilismy przez 8 lat malzenstwa sprzedalam za grosze i jade bez niczego i bedziemy dorabiac sie od poczatku.