Polacy w Wielkiej Brytanii .

sylwia 79

Byla przed chwila u mnie Pani z przychodni.Kiedys wam pisalam,ze dostalam list ,ze mam zgloscic sie z Lukaszem na wywiad i powiedziala mi,ze przyjdzie z tlumaczem do mnie do domu.No i przyszla.
(zaczynam coraz wiecej rozumiec co do mnie mowia )jupiiii
No i przyszla i wazyla i mierzyla Lukasza i wiecie co powiedziala?
Ze nie mam juz podawac wieczorem mleka ,bo on jest juz wielkiiiii
Jest duzy i juz nie potrzebuje.Moge przejsc na krowie,ktore mam podawac przed snem i rano jako sniadanko a w nocy ma spac a nie jesc.
Podawac mam mu mleko coraz bardziej rozrzedzone czyli wiecej wody niz mleka.
No w szoku jestem jak mam to zrobic?
Jak moj kibol w dzien nie chce jesc a za to w nocy nadrabia.

Powiedziala mi dzuo ciekawych rzeczy;a mianowicie ,ze nalezy nam sie cos w rodzaja czekow na dzieci(beda przysylas 4 czeki na miesiac)
I te czeki realizuje sie w marketach i za nie kupuje sie mleko,owoce,warzywa,obiadki lub inne takie dla dzieci zdrowa zywnosc.
Niezle co?O tym nie wiedzialam.
Pozniej powiedziala jeszcze ,ze przyjdzie do mnie inna Pani z tlumaczem,ktora powie mi gdzie i kiedy moge chodzic na zajecia z Lukaszem i Natalka (w innych grupach beda) tam beda gry,zabawy,spiewanie,cwiczenia itd (flyfly cos mi o tym wspominalas )
Natalka bedzie miala ze swoja grupa zajecia z rowiesnikami i zajecia tak zwana ,,letnia szkola,,Przyda jej sie przed pojsciem do szkoly.
Jest tam podobno duzo polakow,wiec nie bedzie problemow z rozmawianiem
Do tego wszedzie sa tlumacze.
Super co?
Ale to jeszcze nic dla mnie tez bedzie szkola Ide sie uczyc !!!!!!!
Angielskiego !!!!!! wow o to mi wlasnie chodzilo.
Jejku z samego rana takich gosci z dobrymi wiesciami.
Poza tym przyniosla mi druczki o jakie benefity mozemy sie starac.
Normalnie w szoku jestem ,bo w Polsce urzednik nie przychodzil do domu i nie informowal co nam sie nalerzy tylko samemu musialam szukac w necie informalcji co i jak.

No mowie wam jestem tak podniecona,ze ..........
jeszcze z tamim czyms sie nie spotkalam.
nawet pytala sie czy nie bedzie mi przeszkadzalo jak przyjdzie dodatkowo tlumacz.Taka kultura,grzecznosc.
normalnie

sylwia 79

A i jeszcze jedno odnosnie szczepien.
Za miesiac bedzie moj Luki szczepiony na MMR a jak spytalam o pneumokoki to powiedziala,ze zagrozenie jest do pierwszego roku zycia a on juz ma skonczony rok wiec juz nie daja.
Dziwne co?

kad240

to szczesciara z Ciebie,bo u mnie jak byla pielegniarka srodowiskowa to jedynie spisala szczepienia,zwazyla i zmierzyla synka,dala jedynie informacje gdzie sa ewentualne grupy dla dzieci i tyle.ja zebym mogla sie uczyc jezyka w koncu znalazlam sobie prace,bo inaczej nie bylo by mowy.moj maz pracuje od poniedzialku do piatku i szkoly jezykowe odpadaja:(mialam jeszcze nadzieje na ESOL,bo niektorzy pisali,ze sa przedszkola dla dzieci,a ty idziesz na zajecia,ale niestety u mnie tego nie ma:(wiec poszlam na pracy szkolic jezyk:)na weekendy
pozdrawiam

sylwia 79

kolezanka,ktora mieszka niedaleko mnie (tez polka) jest zapisana do innej przychodni i tez o takich rzeczach nie wiedziala ani nie przyszla do niej srodowiskowa.W ogole w jej przychodni nie ma nawet tlumacza.
Teraz przepisuje sie do tej przychodni co ja jestem.

kad240

ja generalnie nie mam nic do zarzucenia mojej przychodni,kiedy zadzwonie i prosze o pomoc nigdy nie odmowili,zawsze sa pomocni,moze poprostu trafilam akurat na jedna z "gorszych srodowiskowych"?a o tlumacza to nawet nie prosilam,tylko sam zawsze jest,wrazie gdybym byla bez meza:)
pozdrawiam

magba

Gratuluje Sylwia , fajnie że jeszcze na świecie są życzliwi ludzie i pragna pomoc innym

dorcia

fanie u nas byla raz tylko sodowiskowa jak szukaam play group dla oliwki przyniosla mi liste w naszym miescie