Polacy w Wielkiej Brytanii .

lotos2004

Podejrzewam,ze wiekszosc dzieci lubi slodycze,ale mnie ciekawi czy dajecie i jak duzo w ciagu tygodnia slodyczy lub slodzonych napojow?Niestety nawyki zywieniowe rodzicow czesto wplywaja na to jak i co jedza nasze dzieci.Ja niestety nie jestem bardzo konsekwentna i czasami corcia cos podje,a jak tam Wy drodzy rodzice sobie radzicie??? :D

zuzia

Ja niestety nie radze sobie z tym dobrze moje dzieci jedza sporo slodyczy ale to moja zasluga teraz nie wiem jak je odzwyczaic od tego.

atita83 · Wysłany: Pią 16:47, 02 Mar 2007 Temat postu:

Cukier zawarty w slodyczach jest rowniez potrzebny dziecku, by mialo sile, to kalorie, ktore i tak spali , bo zadne dziecko nie siedzi na pupie caly dzien, jedzac slodycze, jak nie wierzycie to sprobujcie kawalek czekolady jak jestescie zmeczeni,

nusia_1479 · Wysłany: Pią 21:44, 02 Mar 2007 Temat postu:

moje dzieci tez czesto podjadaja, maja to po mamie

bystra2000 · Wysłany: Pią 22:14, 02 Mar 2007 Temat postu:

I nie ma się z czego cieszyć drogie Panie .

Lepiej dziecku dać do pochrupania marchewkę niż batonika czy chipsy .
O napojach gazowanych nie wspomnę.

Kiedy moje dzieci były małe to słodycze jadłam dopiero jak one poszły spać !!!!!
i nie miałam wyrzutów sumienia .Wizyty u dentysty od mlecznych zębów . Do dnia
dzisiejszego nie odczywają strachu przed wizytą u stomatologa (w przeciwieństwie
do mnie:) i swoje dzieci też tak wychowują .
Lepiej upiec samej w domu jakieś mało słodkie ciasteczka i dawać maluchom .

dorcia · Wysłany: Sob 0:29, 03 Mar 2007 Temat postu:

sylwia 79 · Wysłany: Sob 10:43, 03 Mar 2007 Temat postu:

mak4701 · Wysłany: Sob 11:10, 03 Mar 2007 Temat postu:

Kiedys postanowilam ze Julia bedzie dostawac po kilka (sa bardzo malutkie) ciasteczek maslanych dzienni i nic wiecej. Niestety dzieki nam (mnie i meza) podjada wszystko to co jemy my. Uwielbia skitellsy, chipsy i wszystko to co slodkie. Nie udalo mi sie byc konsekwentna. Ale to podejrzewam duzo mam nie jest konsekwentnym w tym co uplanuje w stosunku do swoich pociech.
I wcale nie jestem z tego dumna :) wrecz rozpaczam bo juz tak mnie pozbadla :(

bystra2000 · Wysłany: Sob 19:34, 03 Mar 2007 Temat postu:

Oj kobietki ,czym wcześniej tym lepiej . :)
Kiedyś wydacie majątki na leczenie zębów i dolegliwość przewodu pokarmowego .

Bakterie mają pożywkę :(

Martalka · Wysłany: Sob 22:45, 03 Mar 2007 Temat postu:

Moim zdaniem te kalorie które dostarcza cukier nie są konieczne, a wręcz zbędne, bo przecież lepiej dać coś zdrowego, a pożywnego. Dziecko ma mniejsze zapotrzebowanie kaloryczne niż dorośli a cukier oprócz tych kalorii nie wnosi nic. Czekolada to magnez, więc czasami można pozwolić.
Ja mam synka niejadka- je mało, o jedzenie nigdy się jeszcze w zyciu sam nie upomniał :shock: chyba, że o mleko ;)
Słodycze oczywiście uwielbia, ale odkąd ograniczyłam mu prawie do minimum smakołyki, lepiej je prawidłowe posiłki, bo np. po kawałku czekolady między drugim sniadaniem a obiadem, odmawia jedzenia obiadu :-?
Gdy pracuję, zajmuje się nim babcia, która słodzi mu herbatę 2 łyż cukru, a potem się martwi, że nic nie chciał u niej jeść...
Precz poszły słodzone napoje, soki częściowo też i je lepiej (jak na niejadka) :lol: Pije głównie wodę.

Od świąt mam jedną szafkę pełną słodyczy (sprezentowanych), gumiśków, cukierków, jest tam też 6 czekolad, nie możemy z mężem tego przejeść- synkowi daję rzadko, ew. w nagrodę za coś. U mnie, ot tak, nic nie wysępi :twisted: , chyba, że u babci mu się uda :lol:

magba · Wysłany: Sob 22:57, 03 Mar 2007 Temat postu:

dokladnie,wszystko na cos pomaga a zarazem szkodzi.

Moj syn je sporo slodyczy ,,jogurtow i owocow.
Ostatnio dentystka powiedziala aby syn jadl mniej owocow,poniewaz czekolada i cukierki najbardziej szkodza.A ja sie do tego przystosowalam i naprawde warto .

lotos2004 · Wysłany: Sob 23:20, 03 Mar 2007 Temat postu:

Ja tez niestety jestem lasa na slodycze,ale tak jak napisala Bystra jem wtedy kiedy corcia pojdzie spac.Czasami sie jednak nie da jak przyjdzie ktos do nas i poloze cos na stole to mala leci do ciasteczek z predkoscia swiatla i prawie sie nie zapcha:):(Ale nie jestem z tego zadowolona,bo jak widze jakie dzieci a pozniej dorosli maja problemy z zebami to jestem przerazona ze tylko i az tylko sprawca tego sa slodkosci,a po nich czesto nie myte zeby itp.Pozdrawiam i zycze wytrwalosci wszystkim mamom,bo warto!!!

kad240 · Wysłany: Pon 19:46, 05 Mar 2007 Temat postu:

u mnie jest podobnie,maly do slodkosci leci pierwszy,choc zaczal jesc jak skonczyl dwa latka i to tylko dlatego,ze zawsze ktos mu przyniosl czekoladke,lizaczka i tak sie zaczelo.staram sie ograniczac mu slodkie i np.zamiast cukierkow kupuje mu owoce.slodycze mam schowane wysoko w szafce gdzie nie ma dostepu i zazwyczaj zapomina,ze moze zjesc cukierka,czy lizaczka,az do nastepnej wizyty znajomych:)

bystra2000 · Wysłany: Pon 19:53, 05 Mar 2007 Temat postu: słodycze

No to takich znajomych raz dwa postawiłabym do pionu :):):)

zamiast słodkości niech przyniosą książeczkę np. :) albo kredki :)

atita83 · Wysłany: Wto 11:53, 06 Mar 2007 Temat postu:

Martalka moim zdaniem slodycze jako wylacznie nagroda za cos nie jest dobrym pomyslem, bo nauczy sie ze ze wszystkimi trzeba rywalizowac za slodycze albo cos podobnego, ciekawe czy ty tez jesz slodycze tylko i wylacznie w nagrode za cos, nie traktuj dziecka jakby calyu czas startowalo w jakims konkursie w ktorym jest do wygrania cos slodkiego, moim zdaniem kazdy ma od czasu do czasu ochote na slodycze,a nie tylko wtedy gdy cos dobrze zrobi, dziecko to tez czlowiek, w ktorego organizmie wszystko dziala normalnie czasem ma ochote na slodycze i czasem nie. Ja mojemu synkowi pozwalam jesc slodycze, ale nie brak mu apetytu rowniez na owoc=e i warzywa, itp. Syn ma 15 miesiecy, wcina wszystko, a Przynajmniej dwa razy dziennie myje zabki, bo juz potrafi.
[link widoczny dla zalogowanych]

Okropnoscia jest zabranianie dziecku tego na co my mamy przyzwolenie, ja podchodze inaczej do dziecka bo jesli bedziemy mu zabraniac slodyczy on bedzie mial jeszcze wieksza na nie ochote i zacznie podjadac po kryjomu kiedy sie da, lepiej wiedziec ile dziecko je slodyczy niz nie.