Polacy w Wielkiej Brytanii .

KiM

Ehh....moj G wyjechal 2 tygodnie temy na wyspe SKY...ja za ten cas bylam w polsce,wrocilam a jego nadal niema...siedze sama i usycham:(A najgorsze ze nie wiadomo kiedy wroci...mowi sie ze 21 grudnia dopiero... :cry: codziennie czekam na niego z nadzieja ze zrobi mi niespodziewanke...mam nadzieje ze tak sie stanie niedlugo

Sorki ale musialam sie komus wyzalic

....
Czy ktos z was jeszcze "usycha" hehe??....

mak4701

Nie no ja jeszcze nie usycham ale niebawem bedzie mnie to czekalo :( Jade do Pl i znajac mnie juz na drugi dzien bede tesknic tymbardziej ze wyrazilam wczesniej chec puszczenia meza na zakladowa imprezke - a teraz zaluje. A na moje nieszczescie imprezka bedzie pod moja nieobecnosc czyli nic nie wyczuje czy cos oby tam gdzies nie wydarzylo sie cos czego nikt by nie chcial:( Hehehehe ja ogolnie mu bardzo ufam nigdy mnie nie zawiodl ale wiecie jak to jest :) nigdy nie jestem taka ze nic nie widze, jestem czujna i obserwuje. :)

KiM

Mak4701 dobrze ze ufam mezowi:) ale sama wiesz...faceci sa jak dzieci i non stop trzeba ich miec na oku i pilnowac:P

mak4701

Dokladnie tak , hehehe :) dlatego moje oko jest bardzo czujne - a to chyba juz taki nawyk mi zostal bo wczesniej przed mezem mialam chlopaka ktory lubil czasami takie wybryki i zawsze musialam pozniej udawadniac mu zdrade, wine itp itd bo oczywiscie nigdy nie przyznawala sie i nie byl winny, a ja jako osoba lubiac udowadniac - robilam to:) hehehe :)

KiM

Czasem tak jest ze mezczyzna ktorego sie kocha robi nam takie swinstwa..a my musimy je potem mu udowadzniac bo sie wszystiego wypiera:(...ehh faceci:P...
No ale na szczescie znalazlas swoja milosc i z tego sie trzeba cieszyc;)
Zycze milego pobytu w Polsce:)

mak4701

Dokladnie tak jak piszesz - nie dosc ze nie pije, nie pali to jest mi jeszcze wierny - czego wiecej potrzebowac? Ja jestem zadowlona. Mimo ze czasami sknera i po sklepach nie lubi chodzic. Da sie jakos z nim zyc, hehehe :)

KiM

Moj zucil palenie dla MNIE i juz ponad rok nie pali:) Po sklepach to akurat lubi chodzic=P ale jest uparty chyba jak kazdy facet i czasem mnie zlosci...brrr...ale co ja bym bez niego zrobila??:)
Trzeba sie cieszyc i jak najdluzej byc ze soba=)
P.S-Macie slicznego bobaska;)

mak4701

KiM

Ja uwielbiam male dzieci-sama mam mlodsza siostre,i nieraz jak ogladam nagrania wideo,lub jej znjecia jak byla malutka to az sie fajnie robi na fercu:)
Co do mojego "G"to narazie tez nie zaluje..ale pozyjemy-zobaczymy..mam nadzieje ze sie nie rozczaruje;)

mak4701

KiM

Dziekuje i wzajemnie:)

dorcia

kim mam nadzieje ze twoje "G" jak najszybciej zrobi ci niespodzianke i wroci wczsniej

napewno bardzo za nim tesknisz , jesli sie kocha to normalne

ja tez potrzebuje przy sobie tej mojej drugiej polowki, dlatego zawsze jak moje kochanie wyjezdrza to bardzo mocno sie martwie i tesknie.
Najpierw nasza milosc byla zmuszona do 7 miesiecznej rozlaki. potem kiedy pojawila sie juz Oliwka na 3 miesiace zanim sciagnal mnie i niunie do siebie do Szkocji i potem na 2 tyg. kiedy pojechal do polski na urlop z Oliwcia (bylam zupelnie sama) to tylko te trzy razy sie roztawalismy, zawsze bardzo mocno tesknilam ale mamy do siebie wzajemne zaufanie i dzieki tem jest latwiej przetrwac ten ciezki czas.

mak4701

O kochane to ja zanim nie przyjechalam tutaj do UK to bylam NON STOP sama poniewaz moje kochanie pracowalo na ciezarowkach i w ciagu tygodnia widzielismy sie raz i to kilka godzin. Pozniej wyjechal tutaj i rowny rok rozlaki, a teraz juz raze mam nadzieje ze na dlugo.... Ale powiem wam ze mi zostalo i nienawidze jak moj maz gdzies jedzie sam bez nas nawet na glupie miasto cos kupic, czy no gdziekolwiek.... Nie lubie jak wychodzi do pracy.... ale wiem ze musi. Uwielbiam spedzac z nim czas i nawet czasmi sie nerwicuje ze zamiast siedziec w domu ze mna to on kolegom cos zawsze pomaga, gdzies cos zrobic, naprawic, zawiezc itd itp, dlugo by pisac.

KiM

Wow 7 miesiecy-dorcia podziwiam Cie jak wytrzymalas...ja bym chyba umarla z tesknoty.My pierwszy raz sie rozstalismy na poltora m-ca jak ja wyjechalam do UK potem on dojechał.Pol roku temu on pojechal do Polski na 5 tygodni,no a teraz to juz 3 tygodnie mijaja i niewiem ile jeszcze:(
Najgorsze wlasnie jest to ze niewiem kiedy wroci,bo jak bym znala date to bym odliczala dni i bylo by mi lzej.
Mak4701 doskonale Cie rozumiem ja nawet jak niema mojego Miska to nidzie nie wychodze tylko do szkoly,siedze non stop w domu...po prostu tak sie juz przyzwyczailam do tego ze wszedzie jestesmy razem ze nawet nie mam ochoty chodzic sama po sklepach.

KiM

Wlasnie dzwonil moj"G" i mowil ze moze przed 9 grudnia przyjedzie....ehh